WOLONTARIAT W STARUSZKOWIE – Tydzień mija od naszej wizyty w Staruszkowo, a my ciągle myślami jesteśmy z p. Krysią, która oddała całe swoje życie opiece nad psami i obecnie pod swoją pieczą ma prawie 50 psich staruszków. Jesteśmy pełni podziwu dla jej zaangażowania, empatii i miłości do zwierząt, z drugiej zaś strony bardzo chcielibyśmy ją wspomóc w bieżącej pracy, bo roboty przy tylu zwierzakach jest full, i gdy tylko skończysz – już musisz zaczynać na nowo To psy, które mają problemy z poruszaniem się, z demencja starczą, niedowidzące, często całkiem ślepe, z amputowanymi nóżkami, załatwiające się tam gdzie stoją, więc dnia naprawdę jest mało, żeby wszystko ogarnąć.

Wiecie, że telefony do Krysi dzwonią non stop z prośbą o przyjęcie kolejnego psiaka? Krysia przyjęłaby je wszystkie, ale przecież możliwości są ograniczone. No i miejsce, bo przecież żeby przyjąć kolejne psy, to trzeba wyadoptować te co są, a adopcja staruszka to nie adopcja szczeniaka, które wychodzą jak „ciepłe bułeczki „.
Z ekipą Staruszkowa złapaliśmy wspólny flow, dlatego pomimo sporej odległości postanowiliśmy choć ciut pomóc – po pierwsze chcemy spróbować koordynację wolontariatu a po drugie popromować staruszkowe staruszki do adopcji O tym kolejnym razem.


GALERIA ZDJĘĆ   ( naciśnij zdjęcie i powiększ)