Jaka jest najlepsza rasa psa do obrony posesji???
Okazuje się, że malutka , drobniutka 8 kilogramowa sunia, która od mniej więcej 4 lat przypięta jest łańcuchem do rozwalającej się budy . Karmiona resztkami, traktowana jak powietrze, dopóki zdrowa – niech sobie będzie. A jak zachoruje – niech ją zabierają, bo pseudowłaścicielka już jej nie chce.
Jaka jest najlepsza rasa psa do obrony posesji???
Okazuje się, że malutka , drobniutka 8 kilogramowa sunia, która od mniej więcej 4 lat przypięta jest łańcuchem do rozwalającej się budy. Karmiona resztkami, traktowana jak powietrze, dopóki zdrowa – niech sobie będzie. A jak zachoruje – niech ją zabierają, bo pseudowłaścicielka już jej nie chce.
Pytamy o wiek – nie wie . Pytamy o imię – Sunia. Czujecie to? Sunia!!! Tam zostało ponad 20 psów , z czego połowa zapewne to Sunie. Dziewczyna ma Ok 4 lat i nie ma imienia . JEST ANONIMOWA, czyli NIEWIDZIALNA!!! Gdyby nie udało jej się stamtąd wyciągnąć to pewnie już by nie żyła. No ale przecież to nie problem, bo jeśli nie masz imienia to i tak nikt pewnie by tego nie zauważył . Tylko łańcuch by pozostał i stałby się więzieniem dla następnej psiej bidy.
Beza, bo takię imię u nas dostała, została interwencyjnie zabrana z obejścia pod Jelczem – Laskowicami. Karmienie odpadkami i kośćmi, czego skutkiem było wypadnięcie odbytu nie stanowiło problemu dla właścicielki , bo „przecież ona kocha wszystkie swoje psy; no ale jeśli trzeba je leczyć i wydać pieniądze- to można psa zabierać”. Ile chodziła z takim odbytem ? nie wiadomo, ale syf i brud na sierści wskazywał , że nie jest to świeża przypadłość . Dlatego szybka interwencja u weterynarza i decyzja o pilnym zabiegu ratującym życie, aby zdążyć przed martwicą, infekcją , sepsą i śmiercią psa. We współpracy z Izą z lokalnej fundacji LEX NOVA udało się uratować dziewczynę , która obecnie dochodzi do zdrowia u naszej prezeski. Wyczerpany, niedożywiony organizm, wieczny stres, a do tego cieczka ( bo kto tam myśli o sterylizacji!) spowodowały, że to co widać pod ogonem to jedna wielka opuchlizna i teraz największym naszym wyzwaniem jest spowodowanie naturalnego wypróżnienia i utrzymanie szwa kapciuchowego . Dlatego dwoimy się i troimy, gotujemy kleiki, codziennie biegamy do weterynarza, aby zapobiec komplikacjom i ewentualnej operacji jelit.
Obecnie Beza przbywa w Domu Tymczasowym , gdzie po okresie rekonwalescencji będzie przygotowywana do adopcji